Pierwszy notes bardzo minimalistyczny i skromny, bo takie było życzenie obdarowanej:
i zbliżenie na szczególiki:
A drugi, to powtórka z rozrywki, kiedyś już były takie tapeciarskie, teraz tylko rozmiar większy - ten to dzieło mojego mężusia:
Pozdrawiam serdecznie!
o jakie śliczne notesiki :) powiedz mi, bo nigdy sie nie umiem za to zabrać, z czego masz bazy na okładkę i skąd karteczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję musli za odwiedzinki!W tych notesach bazy na okładkę to grubsza szara tektura, moje to dosłownie recykling - kupiłam kiedyś gotowe firany i były one już w opakowaniu, rozejrzyj się dookoła też pewnie coś znajdziesz; a kartki to od ksero albo do drukarek- kupuję hurtowo, i mam na tyle szczęścia, że mąż ma tylko sobie znany sposób i przycina mi do odpowiedniego wymiaru:tu jest połowa z formatu A4.
OdpowiedzUsuńŚwietne notesy. Ale ten pierwszy jest po prostu fantastyczny:-) i papiery i te przeszycia - super:-)
OdpowiedzUsuńzdolnego mężusia masz;)
OdpowiedzUsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńdziękuję za odpowiedź :) ja nie posiadam bindownicy i jakoś tak mi się ciężko zabrać za notesiki.. a zawsze chciałam robic ;D ale na razie że tak powiem mam zamrożone pięniądze na coś innego ;)
OdpowiedzUsuńnotesy super!
OdpowiedzUsuńkolory i wykonanie boskie!!!
a meża też masz zdolnego-tylko pogratulować:)
pozdrawiam:)