cóż powiedzieć, minęło zdecydowanie za szybko. Trochę się działo, mieliśmy gości:
staliśmy się ogrodnikami, pracowaliśmy i odpoczywaliśmy:
czyli ogólnie wyglądało to tak: ja pstrykam wszystko i wszystkich:
R. zaprzyjaźnia się z zielenią:
a mamusia ciągle w biegu:
I choć to ja najczęściej trzymam aparat i jestem po tej drugiej stronie, udało mi się zapozować w jednej z moich ulubionych scenerii:
A teraz powoli wracam do codzienności, bo papierowy świat mnie wzywa: weź nas, potnij, poklej trochę...
pozdrawiam Was serdecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz