Znacie to powiedzenie "Nigdy nie mów... nigdy". No właśnie i tak było przez kilka lat u mnie z wszelkimi produktami firmy "Tilda". Nie lubiłam i tyle, ale na szczęście gusta się zmieniają, a może i na nieszczęście hahaha...Na razie zakupiłam tylko papiery, ale kto wie co będzie. I tak w roli głównej dziś słodkie sarenki, choineczki w filiżankach i takie tam...
Jakość zdjęć taka sobie, robione wieczorową porą, niestety nie mam jak zrobić nowych, bo kartki już poszły w świat.
Pozdrawiam!
Słodkie i takie shabby- uwielbiam : )
OdpowiedzUsuńŚliczne, delikatne i pełne uroku. Mnie też gust się zmienia, i to co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia, teraz uznaję jako coś normalnego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.