Project Life chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu, ale zawsze było to coś... że drogie, że cieżko kupić koszulki ,albumy, itp i odkładałam na potem. Ale widocznie musiałam być bardzo grzeczna, bo pod choinką znalazłam i album i koszulki. No i się zaczęło haahha.... mam teraz hopla na puncie tych wszystkich cudnych kart i karteczek, mogłabym przeglądać je godzinami, narazie kupiłam tylko 2 małe zestawy - dla początkującego naprawdę wystarczy. No i od czego kreatywność można samemu też te karty potworzyć - fajna zabawa. W następnym poście pokażę co mi samej udało się stworzyć.
Po tym przydługim wstępie zapraszam do oglądania mojego stycznia
Strona tytułowa
i kolejne tygodnie
W prowadzeniu takiego albumu najbardziej podoba mi się to że jest w miarę szybko, że w końcu zdjęcia jakie robię są systemtycznie wykorzystywane i nie zalegują w czeluściach komputera a najważniejsze dla mnie są właśnie te skrawki życia i taka zwykła moja codzienność jaką zatrzymuję w kadrze aparatu.
Pozdrawiam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz